-
Lubię kiedy się uśmiechasz.. kiedy grasz ze mną we frisbee..
kiedy mnie nie oceniasz.. kiedy nie żujesz gumy jak ze mną
rozmawiasz.. kiedy pieczemy razem ciasto.. kiedy głaszczesz mnie po
głowie.. Nie lubię kiedy mnie pouczasz.. kiedy mnie nie słuchasz..
kiedy nie patrzysz mi w oczy.. kiedy nie masz dla mnie czasu.. kiedy
się spóźniasz.. kiedy wzbudzasz we mnie poczucie winy.. Nie lubię
gdy ciebie nie ma - to niektóre ze zdań, które padły w jednym z
ćwiczeń podczas warsztatu międzypokoleniowego, zorganizowanego
przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych ę. Wypowiadali je i starsi i
młodsi, myśląc o konkretnych osobach, z którymi są w
międzypokoleniowych relacjach.
24
maja zaprosiliśmy na warsztat zarówno starszych jak i młodszych
liderów zrealizowanych, bądź wciąż trwających projektów
społeczno-kulturalnych z programu "Seniorzy w akcji". Po
kilku latach organizowania programu, do którego zgłaszają się
często międzypokoleniowe pary, stwierdziliśmy, że pora zaprosić
ich, żeby razem z nami przyjrzeli się temu zagadnieniu w oparciu o
swoje doświadczenia.
Animatorka i trenerka - Justyna Sobczyk,
wykorzystując metody okołoteatralne, wspólnie z grupą wzięła na
warsztat właśnie kwestie związane z dialogiem międzypokoleniowym.
Interesowało nas czym jest w ogóle dialog między pokoleniami? Jak
go nawiązywać i jak o niego dbać? Kiedy jest udany a kiedy do
niego nie dochodzi? Co daje obu stronom?
Warsztat
był bardzo intensywny. Pracowaliśmy zarówno w międzypokoleniowych
parach, jak i w większych grupach. Była praca z ciałem, elementy
improwizacji, jak i wizualizowanie swoich myśli w rysunkach i
zapisach. Wreszcie były też rozmowy.
Szybko
posypały się pierwsze spostrzeżenia i osobiste, szczere refleksje.
Wiele osób odwoływało się do doświadczeń ze swoich projektów, realizowanych w ramach "Seniorów w akcji". Pojawiały się też
głosy, że dialog międzypokoleniowy zaczyna się w rodzinie. Sporo
było dyskusji o poczuciu starości, które okazało się być obce
wielu starszym uczestnikom warsztatu. Mówili oni dużo o
krzywdzących stereotypach i o pasji życia, która nie pozwala im
nazywać siebie samych starymi ludźmi. Pojawiło się też wiele
ciekawych głosów na temat przepaści między pokoleniem najstarszym
i średnim. Wielu uczestników twierdziło, że dużo lepsze mają
relacje z wnukami, niż z pokoleniem swoich dzieci. Pojawiły się
refleksje, że być może kluczem do budowania trwałych i
prawdziwych relacji między pokoleniami jest łączenie w grupy osób
w jak najbradziej zróżnicowanym wieku. Tak, żeby każde pokolenie
miało swojego przedstawiciela.
Dyskusja,
która zamykała warsztat była tak naprawdę dopiero początkiem
rozmowy, która mogłaby trwać zdecydowanie dłużej. Właśnie
dlatego między innymi zdecydowaliśmy się zorganizować ten
warsztat. Bo chociaż coraz więcej się mówi o dialogu
międzypokoleniowym, a samo pojęcie stało się nawet w pewnym
sensie modne, dyskusja wokół tego zagadnienia rzadko wychodzi poza
ciągle powtarzane te same zdania. Jedno jest pewne - budowanie
relacji międzypokoleniowych jest bardzo trudne ale jeśli się udaje, przynosi obu stronom niezwykle dużo satysfakcji i wiele korzyści.
Szerszą
relację i wypracowane rekomendacje, będzie można obejrzeć już
niedługo w specjalnym materiale filmowym, który właśnie powstaje.
fot. Ula Klimek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz